Białe róże w donicach część I

CONVERSATION

2 komentarze:

Prześlij komentarz

Najlepsze róże do małych donic - odmiany róż miniaturowych

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Cukierki z róży - na przeziębienie i do herbaty zamiast cukru

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Róże do małych donic czyli odmiany miniaturowe...

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Rosa Mundi - róża piękna i pożyteczna...

CONVERSATION

0 komentarze:

Prześlij komentarz

poniedziałek, 27 lipca 2015

Białe róże w donicach część I

Pisząc o białych różach musimy przede wszystkim sprecyzować, co mamy na myśli. Podobnie jak w wypadku róż herbatnich i herbacianych możemy mówić o dwóch różnych rzeczach: kolorze oraz gatunku czyli Rosa Alba. Jeśli natkniecie się gdzieś na przepis dotyczący kosmetyków zalecający użycie róży białej, możecie być pewni, że chodzi o Rosa Alba, mają one bowiem bardzo przyjemny zapach. Co ciekawe róże Alba nie zawsze bywają białe a ponadto czasem różowieją pod wpływem czynników środowiska.  

                                                                              
     Róża Biała Konigin von Danemark  

Tym razem będzie chodzić jednak o kolor. Jakiś czas temu, moja znajoma oglądając zdjęcia odmiany Frau Karl Druski stwierdziła, że chętnie posadziłaby w donicach róże o białym kolorze. Obiecałam pomóc dobrać coś ciekawego. Długo kazałam na siebie czekać, nie mniej w końcu zamierzam wywiązać się z zadania. 

Zacznijmy może od Frau Karl Durski. Moim zdaniem nie będzie ona najlepszym wyborem. Potrafi być kapryśna, nie jest również zalecana jako odmiana szczególnie nadająca się do donic. Oczywiście zawsze można spróbować posadzić ją w dużej donicy i zobaczyć co z tego wyniknie. Nie mniej istnieje chyba wiele innych odmian o białym kolorze lepszych dla osoby zaczynającej swoją przygodę z różami - Frau Karl Durski może być podatna na mączniaka i nie ma zapachu. Jak dla mnie duży minus. Nie zapominajmy jednak, że przez długi czas była chyba najpopularniejszą biała różą, ma więc napewno więcej zalet niż wad.




Przejdźmy dalej:

Ilse Krohn Superior - biała róża pnąca. Można prowadzić ją wzdłuż balustrady balkonu. Ponoć świetnie rośnie w donicy, nie sprawia problemów, do tego często kwitnie i szybko się rozrasta Posiada przyjemny zapach. Mrozoodporna o szlachetnych pąkach. Dziecko firmy Kordes - oceniona przez HMF jako "doskonała".



Leda - stara róża sprzed 1827 roku. Róża damasceńska o pięknym, silnym zapachu. Oceniona jako doskonała, niemniej ponoć bardzo kapryśna na warunki pogodowe. Posiada rozetowe białe kwiaty zabarwione szkarłatem na samym końcu, powtarza kwitnienie. Piękna róża z ciekawą historią, jej pielęgnacja wymaga jednak trochę zachodu. 



Boule de Neige - róża burbońska lub noisette. Sama klasyfikacja stanowi już zachętę. Moim zdaniem, ten kto widział różę burbońską przynajmniej raz, nigdy już o niej nie zapomni. Ciężkie, wyjątkowo kształtne pąki o silnym zapachu zwisające z krzewów, robią wielkie wrażenie. Zauważyłam, że róże burbońskie nie lubią przesadnego gorąca, dlatego nie radzi się ich sadzić od strony południowej. Sama złamałam tę zasadę i od dłuższego czasu wspomagam się parasolką by moja burbonka się nie przegrzewała. Od upału niszczą się końce płatków. Boule de Neige może rosnąć w niewielkim cieniu, pięknie pachnie. Portal "Moje Róże Moja Pasja" pisze, że panuje opinia iż jest to jedna z najlepszych starych róż ogrodowych. Powtarza kwitnienie a jej kwiaty pachną jabłkiem. Naprawdę cóż chcieć więcej?



Flora Romantica - kwiaty o nostalgicznym kształcie, posiada ładny zapach. Dzieło francuskiej firmy Meilland ocenione jako "doskonałe" przez HMF. Róża parkowa powtarzająca kwitnienie.



Innocencia - bardzo romantyczna nazwa dla białej róży. Inna jej nazywa to Innocenci Vigorosa. Krzew z certyfikatem ADR. Niestety bez zapachu, za to dobrze znosi niekorzystne warunki. Jest to floribunda wyhodowana przez firmę Kordes. Osobiście przypomina mi nieco połączenie szlachetnej białej róży z popularną różą pomarszczoną. Krzew jest mały, kompaktowy - dorasta do 50 cm. Odporna na mróz i choroby. Medalistka z Rzymu.


I ostatnia na dzisiaj:

Little White Pet - muszę przyznać, że ta nazwa bardzo przypadła mi do gustu. W sumie tak traktuję swoje róże - jak domowe zwierzęta, a dodatkowo mam właśnie małego, białego psa. Little White Pet to stara róża z 1879 roku, nazywana również Belle de Teheran. Kremowe kwiaty, drobne, dość małe w kształcie pomponów. Pąki są różowe, kwitnie obficie i powtarza kwitnienie. Toleruje niewielki cień. Ma delikatny owocowy zapach. Pochodzi z USA. Medalistka. 





sobota, 25 lipca 2015

Najlepsze róże do małych donic - odmiany róż miniaturowych

Jakiś czas temu obiecałam wam, że w następnym poście zamieszczę spis najlepszych róż miniaturowych czyli odmian do małych doniczek. Okazało się to jednak wcale nie takie proste...

Przykładowo Help me Find traktuje róże miniaturowe jako coś zupełnie podrzędnego - rzadko która "miniaturka" zostaje oznaczona jako dobra, doskonała lub godna polecenia. Najczęściej ocena jest zupełnie pominięta, jakby nie warto było się tym zajmować. Być może wynika to z wad róż miniaturowych: niewielkiej mrozoodporności i podatności na choroby, bo chyba nie z braku ich popularności. Nie mniej zdarzają się w tej grupie dobre i uhonorowane odmiany. Skupiłam się więc głównie na tych różach, które otrzymały certyfikat ADR lub inne ważne odznaczenia.




Róża miniaturowa Lupo 

Jest to jeden z wyjątków od reguły, gdyż akurat ta odmiana została oceniona przez Help Me Find jako doskonała. I nie ma się tu co dziwić patrząc na listę nagród zdobytych przez tę różę. Wyhodował ją Tim Hermann Kordes w 2006 roku, na rynek weszła zaś w 2007. Wraz ze swoimi karminowymi płatkami i białym środkiem przypomina ona nieco różę dziką. Niestety nie ma zapachu za to tworzy dekoracyjne owoce. Róża posiada certyfikat ADR a w 2008 roku w Belfaście zdobyła tytuł najlepszej róży miniaturowej oraz liczne brązowe medale w innych konkursach.



Róża miniaturowa Charmant

Nie jest tak utytułowana jak jej poprzedniczka, nie mniej jak dla mnie jest ona bardziej atrakcyjna pod względem estetycznym. Zdobyła certyfikat ADR w 2004 roku a do tego posiada delikatny zapach. Mocno i obficie kwitnie a ponad to toleruje wysoką temperaturę.



Róża miniaturowa Magic Show

Róża polecana przez Help Me Find jako zwyciężczyni licznych konkursów. Otrzymała złoty medal Rose Hills w 2010 roku. Pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Róża dwukolorowa: biała o czerwonych końcach. Mimo, że to miniaturka dorasta nawet do 75 cm. Nie posiada zapachu.



Róża miniatura Pepita

Kolejna uhonorowana róża. Help Me Find dało jej ocenę dobra z plusem. To potomek słynnej The Fairy. Uzyskała liczne złote, srebrne i brązowe medale w 2003 i 2004 roku (np. złoty medal podczas Lyon Rose Trials) oraz certyfikat ADR. Posiada delikatny zapach i małe, bardzo pełne kwiaty. Jest odporna na czarną plamistość. Dorasta do 50 cm. Należy usuwać u niej przekwitłe kwiatostany. 



Róża miniaturowa Gold Symphonie 2002

Propozycja w innym kolorze, za to bardzo wartościowa. Żółta róża miniaturowa. Podobnie jak Lupo oceniona przez Help Me Find jako doskonała. Otrzymała ADR w 2003 roku. Toleruje wysoką temperaturę, dorasta do 30 -45 cm. Zdrowa odmiana, nadająca się również na skalniaki, obficie kwitnie. 

niedziela, 12 lipca 2015

Cukierki z róży - na przeziębienie i do herbaty zamiast cukru

Pod koniec pierwszego kwitnienia róż zostało na moich krzewach kilka świeżych kwiatów. Za mało, żeby zrobić konfiturę wystarczająco jednak na "różane słodziki". Ponieważ w tym roku przypadkowo trafiła mi się Rosa Mundi, czyli tak zwany sport róży aptecznej postanowiłam sprawdzić jej słynne lecznice wartości. Jej kwiatów było nieco więcej, jednak zdecydowaną większość z nich postanowiłam zostawić, by zawiązały się owoce. Na cukierki wykorzystałam więc kilka kwiatów Rosa Mundi i Comte de Chambord. Róże należy zbierać od godziny czwartej do jedenastej tak więc zaraz po śniadaniu zabrałam się do pracy.



Wykorzystałam:

- Szklankę płatów róż
- Pół szklanki cukru
- Pół szklanki miodu
- Jedną cytrynę
- Jeden kieliszek orzechowej nalewki

Jeśli chcecie możecie również dodać kilka listków szałwii lekarskiej lub tymianku. 

Róże myjemy i obieramy z płatków. Następnie płatki należy sparzyć wrzątkiem, odcedzić i skropić sokiem z połowy cytryny.



Miód rozpuszczamy wraz z cukrem w garnku. Dodajemy płatki róż, miąższ z drugiej połówki cytryny, kieliszek nalewki i opcjonalnie zioła. Gotujemy aż zrobi nam się gęsty syrop.



Syrop przelewamy do sylikonowych foremek na babeczki, kostek lodu lub czekolady. Kiedy wszytko przestygnie wstawiamy jeszcze na pół godzinki do zamrażalnika.



Cukierki przechowuję w lodówce i używam zamiast kostek cukru do herbaty, szczególnie gdy ktoś jest przeziębiony. Rosa Mundi oraz róża apteczna przez wiele wieków uchodziły za rośliny lecznicze. Możemy je jednak zastąpić różą dziką, którą współcześnie uznaje się za najzdrowszą. Dzięki róży i cytrynie cukierki zawierają witaminę C, miód działa zaś przeciwzapalnie, przeciwgrzybiczo, przeciwbakteryjnie oraz łagodzi kaszel. Do tego ma wiele składników odżywczych dzięki czemu wspomaga i regeneruje organizm. Szałwia i tymianek wykazują działanie antyseptyczne i przeciwkaszlowe. Domowa nalewka jest zaś sprawdzonym sposobem na wzmocnienie a dodatkowo poprawia smak. Przy pewnych przeróbkach z tych samych składników można zrobić również lizaki. Osobiście uważam, że najlepszą parą do różanych cukierków jest jednak herbata z lipy lub czarnego bzu, która działa napotnie i obniża temperaturę. Taka mikstura na pewno przyda się na chłodne deszczowe wieczory. 

poniedziałek, 6 lipca 2015

Róże do małych donic czyli odmiany miniaturowe...

To czy róże będą dobrze rosły w pojemniku zależy od dwóch czynników: ich pokroju i systemu korzeniowego. Część róż np. większość róż portlandzkich, dość mocno się korzeni - taka róża będzie rosła kiepsko w donicy a z czasem może zrobić się bardzo problematyczna. Będzie częściej chorowała i marnie się krzewiła. Słyszałam, że w skrajnych przypadkach źle dobrana róża zamiera po kilku latach. Pokrywałoby się to z moim doświadczeniem. To dlatego rosaria w opisach odmiany umieszczają często informację, mówiącą czy róża nadaje się do pojemnika. Oczywiście możemy eksperymentować. Pomijając "donicowe pewniaki" takie jak Mme Boll czy Comte de Chambord  większość róż prawdopodobnie przyjmie się nieźle, jeśli damy im odpowiednio dużą donicę. Im większa donica tym większe szanse powodzenia naszego eksperymentu - duża donica to większe korzenie, więcej wartości odżywczych do pobrania i bujniejszy wzrost. Prawdopodobnie nasza róża nie dorówna tym ogrodowym, ale będzie piękna i zdrowa a o to nam chodzi. 

Odmiana Baby Masquerade

Ale co z tymi, którzy nie dysponują miejscem nawet dla standardowej donicy? Mieszkańcy kamienic i niektórych bloków mają czasami do dyspozycji jedynie parapet lub naprawdę niewielki balkon. Otóż nawet oni nie muszą rezygnować z hodowli róż. Istnieją grupy, które będą dobrze rosły nawet w takich warunkach.

Róże miniaturowe wyhodowano już w XIX wieku. Ich "matką" była karłowata róża chińska "Minima". Obecnie róże miniaturowe stanowią bardzo liczną grupę różnorodnych odmian. Czasami dla określenia róż miniaturowych używa się również nazwy "patio". 

Odmiana Charmant

Wszystkie róże miniaturowe nadają się do pojemników. Część z takich róż może rosnąć nawet w bardzo małych pojemnikach np. róże z rodzaju "party" firmy Poulsen Roser A/S. Niektóre róże miniaturowe są pachnące. Występują w wielu kolorach i odcieniach. 


Odmiana Garden of Roses

Kiepska ziemia może wpłynąć na ich zdrowie powodując zakażenia i choroby liści, acz dotyczy to głównie starszych odmian. Inną kwestią jest mrozoodporność takich róż. Spora część z nich jest hodowana za pomocą metody in vitro. Ponieważ są to róże na tak zwanych "własnych korzeniach" mają one zmniejszoną mrozoodporność. Przy małej donicy może to być kłopotliwe. Pamiętajmy, że nawet róż miniaturowych nie wolno stawiać zimą na korytarzu. Róże nie reagują na ciepło zimą tak jak np. pelargonie. Widziałam raz, co się z takimi różami dzieje. Był to bardzo przykry widok. Róża musi przejść w stan spoczynku, by dobrze kwitnąć na drugi rok. Jeśli nie dysponujemy jasnym miejscem o temperaturze około 5 stopni to róża musi zostać okryta i pozostawiona na zewnątrz. Z mojego doświadczenia wynika, że w małych donicach rośliny bardziej przemarzają stąd róże miniaturowe warto porządnie zabezpieczać. Róże miniaturowe okulizowane na podkładkach mają lepszą mrozoodporność, możemy ich więc używać również w ogródkach skalnych i na rabatach.

Mam nadzieję, że w kolejnym poście przedstawię wam bardziej szczegółowy opis co wartościowszych odmian róż miniaturowych. Nawet na dużym balkonie czasami kończy się miejsce. Wówczas róża, którą można upchnąć do małej wiszącej skrzynki może okazać się prawdziwym błogosławieństwem :)

Odmiana Roxy





czwartek, 2 lipca 2015

Rosa Mundi - róża piękna i pożyteczna...

Rosa Mundi to jedna z najstarszych odmian róż, jakie współcześnie znamy i wciąż możemy podziwiać. Ta odmiana przetrwała wiele wieków. Pierwsza wzmianka o Rosa Mundi pochodzi z 1581 roku. Róża została nazwana zaś na cześć kochanki Henryka II - Rosamund Clifford. Dosłowna nazwa róży znaczy tyle co "Róża Świata". Nosi też drugą nazwę, chociaż nie tak wdzięczną - Rosa Gallica Versicolor. Jest to róża francuska o bardzo ciekawym pochodzeniu. Rosa Mundi to sport jeszcze starszej odmiany Rosa Gallica Officinalis, czyli róży aptekarskiej. Róża aptekarska pochodzi sprzed roku 1160 i była powszechnie uznawana za roślinę lecznicą. Używali jej średniowieczni lekarze i aptekarze. Pewnego dnia na owej róży pojawił się kwiat inny od pozostałych - naturalna mutacja. Wyodrębniono go i w ten sposób powstała Rosa Mundi.


Co ciekawe Help Me Find ocenia różę aptekarską jako "dobra z plusem" ale jej potomkini dostała ocenę "doskonała". "Róża Świata" była swojego czasu bardzo popularną rośliną. Pojawiała się tu i ówdzie w Europie i na bliskim wschodzie. Była powszechnie wykorzystywana w lecznictwie i kosmetyce. W przedwojennej Polsce rosła w stanie dzikim. Ponoć do tej pory można gdzieniegdzie spotkać zdziczałą Rosa Mundi.


 Rosamund Clifford oczami malarza prerafaelity Johna Williama Waterhousa

Jak pisałam w jednym z wcześniejszych postów Rosa Mundi trzeba zobaczyć na żywo, żeby ją w pełni docenić. To zdrowa, silna odmiana i jednocześnie bardzo pożyteczna. Rosa Gallica Versicolor jest rośliną miododajną i użyteczną dla zapylaczy. Musi posiadać naprawdę sporo pyłku i nektaru ponieważ bardzo ciągną do niej owady. Od kiedy zakwitła mam codziennie wizytę kilku trzmieli, zdarzają się również dzikie pszczoły a nawet motyle. Te ostatnie widuję wyłącznie na Rosa Mundi.



Poza tym zawiązuje dość ładne owoce. Możemy z nich skorzystać sami lub zostawić je na krzewie do dyspozycji ptaków. Kilka krzewów Rosa Mundi może stworzyć naturalną stołówkę - wspomoże ptaki jesienią i zimą oraz będzie miłą ozdobą ogrodu, gdy kwiaty już przekwitną a liście zaczną opadać. Często zapomina się, że piękno róży kryje się nie tylko w płatkach. Czasami wiele czaru posiadają owoce lub barwa liści.



Rosa Mundi nie jest odmianą szczególnie zalecaną do donic ale u mnie przyjęła się i wygląda dobrze. Zauważyłam, że ma delikatne liście. Mogą się nieco uszkodzić podczas przestawiania donicy. Ponadto nie zagęszcza się tak bardzo jakbym chciała, ale nie jest u mnie długo i może wystarczy dać jej nieco czasu... Nie mniej wszystkie niedostatki nadrabia ilością zapylaczy i motyli jakie przywołuje - specjalnie przestawiłam ją w pobliże pomidorów. To jedna z tych róż, której pozytywny wpływ na środowisko można zobaczyć gołym okiem.

Stare posty

Wszystkie prawa zastrzeżone.

Zdjęcia bez wskazanego źródła są na licencji public domain.

KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE LINKI DO PRODUKTÓW I SKLEPÓW BĘDĄ TRAKTOWANE JAKO SPAM.
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Back
to top