Jak jednocześnie oszczędzać wodę i nawozić rośliny?

Sposób nie dla każdego ale jeśli macie taką możliwość warty wypróbowania. O co chodzi? Generalnie o akwarium. W zeszłym roku wraz z mężem założyliśmy mały zbiorniczek. To jest chyba jakieś 55 litrów i do tego właśnie jesteśmy w trakcie zakładania drugiego mniejszego zbiorniczka przeznaczonego na krewetkarium. Mąż prowadzi akwarium na osmozie czyli na wodzie demineralizowanej. W akwarium podmianę wodę robimy raz w tygodniu. A to oznacza jakieś dwa baniaki świeżej wody demineralizowanej i taką samą ilość wody akwariowej do odlania. Zwykle taka woda ląduje w toalecie. Duży błąd jak się okazuje. Jeden z akwarystów napisał na pewnym forum, że nie wylewa tego, tylko podlewa swoje rośliny pokojowe. Pomyślałam "czemu nie"? I przetestowałam ostrożnie, żeby nie narobić szkód najpierw na hiacyntach i skrzydłokwiecie, czyli tym, co akurat miałam pod ręką. Efekt był tak dobry, że zaczęłam wodą akwariową podlewać róże. Obecnie robię to ponad dwa miesiące. Podobnie rośliny reagowały na wodę, którą przywoziłam kiedyś z pobliskiego źródła głębinowego. Na dłuższą metę jest to jednak niewygodne rozwiązanie, poza tym oszczędność ucieka jeśli doliczyć zużycie paliwa - i to nie tylko oszczędność kieszeni ale również środowiska. 


hiacynty i kiełkująca maciejka podlewane wodą akwariową


Ekonomika w wypadku wody akwariowej jest wymierna ponieważ dwa razy używam tę samą wodę. Z naszego niewielkiego akwarium ilość jest taka, że w tygodniu dolewam bardzo niewiele kranówki. Z jednorazowej podmianki mam mniej więcej tyle wody:


Jeśli ją częściowo rozcieńczę będzie jej oczywiście jeszcze więcej. Butelki po wodzie demineralizowanej warto zaś segregować i przekazać na surowce wtórne. 

A teraz odpowiedź na zasadnicze pytanie. Dlaczego to działa? Spójrzcie na to co, używa się w większości akwariów:


Taka woda jest "dokarmiana" albo profesjonalnymi nawozami albo minerałami w płynie np. magnezem, żelazem czy potasem. Swoje robią również rybki, ślimaki, krewetki i wszystko to, co w akwariach żyje. Jest to taki wodny "obornik" dla roślinek. Można powiedzieć, że jeden z nielicznych oborników, jakie możecie z łatwością wytworzyć w mieście w warunkach mieszkaniowych :D. 

To, że używam do podlewania wody akwariowej nie oznacza, że nie nawożę róż. Woda akwariowa jest lepsza i bogatsza w wiele składników odżywczych ale nie zastąpi nawozu dla róż. Nie stosuję więc żadnych dodatkowych odżywek w płynie ale dwa razy do roku zasilam krzewy granulatem dla róż. 

Jest jeszcze jedno ważne pytanie. Czy z wodą akwariową można przegiąć? Wydaje mi się, że tak. To jest tylko moja obserwacja ale bardzo zabrudzona woda po odmulaniu dna bez rozcieńczenia wydała mi się dla niektórych moich młodziutkich sadzonek ziół i sałaty zabójcza. Chociaż mogły być również inne przyczyny np. przelanie czy niedostateczna ilość światła. Nie mniej taka woda może zawierać większą ilość azotanów więc dla bezpieczeństwa wodę zebraną przy odmulaniu nieco rozcieńczam kranówką. To chyba tyle w tym temacie. Moje róże póki co wyglądają nieźle i mimo tego, że było ostatnio bardzo zimno zawiązały już pierwsze pąki kwiatowe. Byle więc do czerwca :)


moje dwie "austinki" i Comte de Chambord

CONVERSATION

2 komentarze:

  1. Też podlewałam kiedyś wodą akwariową:) Wydaje mi się, że można przesadzić z wodą długo nie zmienianą, czyli z dużych akwariów. Z czasem staje się twarda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie twarda jest w ogóle kranówka i niestety przekłada to się np. na ilość środków do prania :D Z twardością wody w akwarium też chyba bywa różnie bo zależy co hodujemy. My dajemy Shrimp Minerals, które podnosi GH i KH. Krewetki lubią twardszą wodę, neonki już nie więc mają coś pomiędzy.

      Usuń

sobota, 6 maja 2017

Jak jednocześnie oszczędzać wodę i nawozić rośliny?

Sposób nie dla każdego ale jeśli macie taką możliwość warty wypróbowania. O co chodzi? Generalnie o akwarium. W zeszłym roku wraz z mężem założyliśmy mały zbiorniczek. To jest chyba jakieś 55 litrów i do tego właśnie jesteśmy w trakcie zakładania drugiego mniejszego zbiorniczka przeznaczonego na krewetkarium. Mąż prowadzi akwarium na osmozie czyli na wodzie demineralizowanej. W akwarium podmianę wodę robimy raz w tygodniu. A to oznacza jakieś dwa baniaki świeżej wody demineralizowanej i taką samą ilość wody akwariowej do odlania. Zwykle taka woda ląduje w toalecie. Duży błąd jak się okazuje. Jeden z akwarystów napisał na pewnym forum, że nie wylewa tego, tylko podlewa swoje rośliny pokojowe. Pomyślałam "czemu nie"? I przetestowałam ostrożnie, żeby nie narobić szkód najpierw na hiacyntach i skrzydłokwiecie, czyli tym, co akurat miałam pod ręką. Efekt był tak dobry, że zaczęłam wodą akwariową podlewać róże. Obecnie robię to ponad dwa miesiące. Podobnie rośliny reagowały na wodę, którą przywoziłam kiedyś z pobliskiego źródła głębinowego. Na dłuższą metę jest to jednak niewygodne rozwiązanie, poza tym oszczędność ucieka jeśli doliczyć zużycie paliwa - i to nie tylko oszczędność kieszeni ale również środowiska. 


hiacynty i kiełkująca maciejka podlewane wodą akwariową


Ekonomika w wypadku wody akwariowej jest wymierna ponieważ dwa razy używam tę samą wodę. Z naszego niewielkiego akwarium ilość jest taka, że w tygodniu dolewam bardzo niewiele kranówki. Z jednorazowej podmianki mam mniej więcej tyle wody:


Jeśli ją częściowo rozcieńczę będzie jej oczywiście jeszcze więcej. Butelki po wodzie demineralizowanej warto zaś segregować i przekazać na surowce wtórne. 

A teraz odpowiedź na zasadnicze pytanie. Dlaczego to działa? Spójrzcie na to co, używa się w większości akwariów:


Taka woda jest "dokarmiana" albo profesjonalnymi nawozami albo minerałami w płynie np. magnezem, żelazem czy potasem. Swoje robią również rybki, ślimaki, krewetki i wszystko to, co w akwariach żyje. Jest to taki wodny "obornik" dla roślinek. Można powiedzieć, że jeden z nielicznych oborników, jakie możecie z łatwością wytworzyć w mieście w warunkach mieszkaniowych :D. 

To, że używam do podlewania wody akwariowej nie oznacza, że nie nawożę róż. Woda akwariowa jest lepsza i bogatsza w wiele składników odżywczych ale nie zastąpi nawozu dla róż. Nie stosuję więc żadnych dodatkowych odżywek w płynie ale dwa razy do roku zasilam krzewy granulatem dla róż. 

Jest jeszcze jedno ważne pytanie. Czy z wodą akwariową można przegiąć? Wydaje mi się, że tak. To jest tylko moja obserwacja ale bardzo zabrudzona woda po odmulaniu dna bez rozcieńczenia wydała mi się dla niektórych moich młodziutkich sadzonek ziół i sałaty zabójcza. Chociaż mogły być również inne przyczyny np. przelanie czy niedostateczna ilość światła. Nie mniej taka woda może zawierać większą ilość azotanów więc dla bezpieczeństwa wodę zebraną przy odmulaniu nieco rozcieńczam kranówką. To chyba tyle w tym temacie. Moje róże póki co wyglądają nieźle i mimo tego, że było ostatnio bardzo zimno zawiązały już pierwsze pąki kwiatowe. Byle więc do czerwca :)


moje dwie "austinki" i Comte de Chambord

2 komentarze:

  1. Też podlewałam kiedyś wodą akwariową:) Wydaje mi się, że można przesadzić z wodą długo nie zmienianą, czyli z dużych akwariów. Z czasem staje się twarda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie twarda jest w ogóle kranówka i niestety przekłada to się np. na ilość środków do prania :D Z twardością wody w akwarium też chyba bywa różnie bo zależy co hodujemy. My dajemy Shrimp Minerals, które podnosi GH i KH. Krewetki lubią twardszą wodę, neonki już nie więc mają coś pomiędzy.

      Usuń

Stare posty

Wszystkie prawa zastrzeżone.

Zdjęcia bez wskazanego źródła są na licencji public domain.

KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE LINKI DO PRODUKTÓW I SKLEPÓW BĘDĄ TRAKTOWANE JAKO SPAM.
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Back
to top