Zawsze powtarzam, że dla róż na przednówku najniebezpieczniejsze są wczesno - wiosenne wichury a jakoś tych ostatnio nie brakuje, tak więc mimo całego swojego entuzjazmu staram się być ostrożna. Powoli rozglądam się za jakimś środkiem, który mogę użyć wiosną na czarnoplamistość, by wytłuc te zarodniki, które przezimowały a są takie niestety na pewno, gdyż moje róże choroba zaatakowała późnym latem. Tym razem dostawały po prostu sody. Efekt był umiarkowany ale nieco pomogło. Zgubiłam też gdzieś mój sekator i także muszę się wybrać po nowy. Jeśli taka pogoda utrzyma się dalej to jeszcze ze dwa tygodnie i trzeba będzie ciąć. Na razie najważniejsze by przy tej pogodzie koniecznie zdjąć z góry agrowłókninę i pousuwać te wszystkie śmieci, które zostały w donicach po zimie, zeschłe liście, mumie, jakieś połamane gałązki. Trochę tego jest. Jeśli nie będzie padać może zastosuję też Promanal.
Póki co wiosnę wprowadzam głównie na własne pokoje. Dostałam na mikołajki od męża książkę pt. "ogródek w doniczkach" i postanowiłam ją przetestować. Kupiliśmy półki - takie jakie zwykle służą do przechowywania płyt i pięć tych półeczek zostanie poświęcone moim eksperymentom a reszta rzeczywiście pójdzie na naszą całkiem pokaźną kolekcję filmów. Jak co roku zamówiłam sporo nasion z tą jednak różnicą, że większość z nich ma rosnąć docelowo w mieszkaniu. Są więc papryczki habanero - mieszanka 8 najostrzejszych papryk świata, w tym Trinidad Scorpion (już kiełkują!) - oraz papryczki Jalapeno, są pędy słodkiego groszku oraz mieszanka ziół i pikantnych sałat. Zamierzam do tego wszystkiego dodać jeszcze pędy kukurydzy. Co z tego wyjdzie nie wiem, nie obawiam się jedynie papryczek, bo one wychodzą zawsze. Póki co zaprawiam nasionka groszku i kukurydzy na pędy - właśnie się moczą, mają tak pozostać do 48 godzin.
Czy usuwa Pani zeszłoroczne liście z gałązek? Bo na moich różach zostało ich dużo. Ponieważ miałam w tamtym roku problem z mszycami, przędziorkiem i skoczkiem, może powinnam je oberwać?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Aneta
Tak usuwam je przy okazji cięcia. Większość róż dosyć mocno można przyciąć (wyjątek stanowią te, które kwitną raz w roku, tu ostrożnie z usuwaniem gałązek, bo można się pozbawić kwiatów). I niewątpliwie skoczek i przędziorek na Pani różach przezimował. Obawiam się jednak, że samo usunięcie zeschłych liści na nic się zda jeśli nie wytłucze Pani również jaj i larw, które przezimowały - szczególnie jeśli idzie o przędziorka. Skoczka dosyć ciężko się tępi, mało ekologicznych środków na niego działa, ja go usuwałam ręcznie gdy się pojawił. na przędziorki co roku stosuję Promanal - jest ekologiczny ale można też samemu zrobić jakiś wywar na zimujące szkodniki. Od razu powiem, że przędziorka nigdy jeszcze do końca nie udało mi się pozbyć, bo i tak przywędruje w końcu gdzieś od sąsiadów ale przynajmniej opóźniam jego przybycie. Pojawia się dopiero z letnimi upałami.
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńAneta