Mme Boll - Wymieniałam ją już przy okazji opisu Comte de Chambord, gdyż według "Help Me Find" są to odmiany czasami mylone. Mme Boll ma piękne, bardzo pełne, różowe kwiaty z liliowym odcieniem. Kwitnie z początkiem lata, długo i obficie.
Na tym zakończę mój przegląd róż historycznych dedykowanych do donic. Przejdę teraz do róż angielskich, co wydaje się dość logiczną kolejnością, ponieważ to właśnie róże angielskie są spadkobiercami róż starych:
Sir John Betjeman - Kolejna odmiana Austina, tym razem z 2008 roku. Dość niska róża dochodząca do 100 cm. Posiada bardzo liczne, pełne, różowe kwiaty mające wielkość zaledwie 7 cm. Jest to więc skromniejsza wersja róży angielskiej, co przy uprawie w pojemniku może stanowić czasem zaletę.
Zapach Mme Isaac Pereire jest hmmmm.... niesamowity... U mnie rosnie takze na balkonie w donicy i wlasnie kwitnie :-) Roze radza sobie dobrze takze w najmniejszych donicach - warto pogooglac bonsai z roz np. z Dotothy Perkins ;-)
OdpowiedzUsuńWidziałam już kiedyś takie bonsai - przez jakiś niedługi czas miałam też różę miniaturową w mini skalniaku w misie... Wyglądają prześlicznie, ale z nie każdą różą da się tak zrobić - kwestia systemu korzeniowego. No i gustu oczywiście :) Zastanawiałam się jak głęboko musi się korzenić Mme Isaac ale jak widać nie ma z tym problemu, co mnie bardzo cieszy :) Tylko te nieszczęsne mszyce... Ale odpukać napar z cebuli, póki co bardzo dobrze działa.
OdpowiedzUsuńMój teść kocha róże, ale ja podchodzę do nich srednio. Te mszyce, brr...
OdpowiedzUsuńMusiałabyś spróbować hodowli róż certyfikatem ADR. Niestety nie mają tak dobrego zapachu ale są bardzo wytrzymałe i odporne na wszelkie robactwo - zupełnie niekłopotliwe odmiany, dobre dla każdego.
Usuń