Patrząc za okno wydaje się, że pora pięknych i kwitnących kwiatów bezpowrotnie przemija a świat roślin powoli zdaje się zamierać. Raczej zbieramy plony niż myślimy o przyszłości. To czas na weki, konfitury z późnych owoców, dynie i porządki w ogródku. Nie mniej tam gdzie jest koniec jest i nowy początek. Jesień bowiem to przede wszystkim czas wprowadzania nowych odmian róż do swoich ogrodów, balkonów i tarasów. Być może jest mokro i brzydko ale właśnie teraz należy zaplanować sadzenie róż a także niektórych bylin oraz roślin cebulowych. Można to zresztą ze sobą połączyć - ja na przykład zakupiłam już cebulki czosnku ozdobnego. Zamierzam go wsadzić do donic z różami - towarzystwo czosnku w ogóle dobrze wpływa na róże tak więc jest to połączenie przyjemnego z pożytecznym. W zeszłym roku postąpiłam podobnie dosadzając do swojego lilaka krokusy i szafirki.
Jesienią sadzimy również tulipany, narcyzy, hiacynty, zawilce, szachownice oraz floksy. Tyczy się to także nasadzeń w donicach - może wydawać się, że cebulki będą miały zbyt zimno, gdy przyjdą mrozy ale wystarczy nieco okryć donice i poustawiać je blisko siebie, by większość przetrwała zimę.
Obecnie niektóre rosaria prowadzą już rezerwacje odmian a odbiór róż przypadnie na październik. Jeśli więc szukacie dobrej róży w niezłej cenie to nie przegapcie jesiennego sezonu na tak zwane róże pod postacią gołego korzenia - są one zwykle tańsze niż te w donicach, chociaż wymagają nieco więcej zaangażowania przy sadzeniu - do tego tematu na pewno wrócę w październiku, tym bardziej, że wraz z moją przyjaciółką złożyłyśmy zamówienia na kilka pięknych odmian. Elenka postanowiła spróbować swojej przygody z różami i odmianą Winchester Cathedral. Ja zaś zdecydowałam się uzupełnić stratę po Rosa Mundi również wprowadzając angielkę, będącą dodatkowo kolorystycznym dopełnieniem dla mojej jedynej i zupełnie przypadkowej róży nowoczesnej Swany. Mój wybór był więc oczywisty - Glamis Castle. Kolekcja na wsi za to wzbogaci się o Summer Song - dzieło Davida Austina, nazwane przez niego de facto "kundlem", a ze względu na charakter nie przystający do większości jego róż angielskich.
Wrzesień to dobry miesiąc na planowanie i podejmowanie decyzji odnośnie róż - sadzenie powinno odbyć się zaś w październiku lub listopadzie chociaż róże pod postacią korzenia teoretycznie można sadzić aż do kwietnia. Lepiej jednak uczynić to wcześniej niż później. Róża, którą posadzimy zanim zrobi się bardzo zimno wytworzy odpowiedni system korzeniowy. Dzięki temu będzie po prostu zdrowsza i odporniejsza. Nie musi to być jednak reguła. U naszej babci rośnie Gipsy Boy posadzona w 2014 roku w okolicach Bożego Narodzenia i także doskonale się trzyma - dość ciepła zima w tym przypadku wystarczyła dla prawidłowego rozwoju krzewu.
Wrzesień to dobry miesiąc na planowanie i podejmowanie decyzji odnośnie róż - sadzenie powinno odbyć się zaś w październiku lub listopadzie chociaż róże pod postacią korzenia teoretycznie można sadzić aż do kwietnia. Lepiej jednak uczynić to wcześniej niż później. Róża, którą posadzimy zanim zrobi się bardzo zimno wytworzy odpowiedni system korzeniowy. Dzięki temu będzie po prostu zdrowsza i odporniejsza. Nie musi to być jednak reguła. U naszej babci rośnie Gipsy Boy posadzona w 2014 roku w okolicach Bożego Narodzenia i także doskonale się trzyma - dość ciepła zima w tym przypadku wystarczyła dla prawidłowego rozwoju krzewu.
Gipsy Boy posadzona zimą w formie nagiego korzenia, zakwitła już w pierwszym roku.
Ponadto październik jest miesiącem róż z jeszcze jednego powodu. Część odmian powtarza swoje kwitnienie właśnie jesienią - oszronione pęki róż, które wówczas można obserwować stanowią urzekający widok.
Jesień zawsze wprowadza mnie w refleksyjny ton. Obserwując przemiany w przyrodzie, staram się sobie uświadomić, że zmiany w naszym życiu są tak samo naturalne. Dotyczy nas to samo odwieczne prawo natury. Jedyna różnica jest taka, że w nas czasami powoduje to lęk zaś przyroda przekształca się bez skargi. Staram się o tym pamiętać tym bardziej, że jesień nie jest dla mnie smutna, czy pusta - zawsze jestem bogatsza o ten rok doświadczenia, mój mały balkonowy ogródek znowu mnie czegoś nauczył - po prostu stare robi miejsce nowemu, dzięki czemu możemy iść do przodu, postarać się naprawić nasze błędy z poprzedniego sezonu. Nasze rośliny w przyszłym roku urosną a w miejsce tych zmarniałych przyjdą inne, jednoroczne kwiaty przeminą zostawiając jednak po sobie wiedzę i dobre wspomnienia na zimowe wieczory. Dzięki temu, że odejdą nie będziemy musieli wciąż trwać przy tym samym i znowu się czegoś nauczymy o innych gatunkach i jednocześnie o nas samych. Świat roślin naprawdę jest świetnym nauczycielem życia i cierpliwości zarazem...
Jesień zawsze wprowadza mnie w refleksyjny ton. Obserwując przemiany w przyrodzie, staram się sobie uświadomić, że zmiany w naszym życiu są tak samo naturalne. Dotyczy nas to samo odwieczne prawo natury. Jedyna różnica jest taka, że w nas czasami powoduje to lęk zaś przyroda przekształca się bez skargi. Staram się o tym pamiętać tym bardziej, że jesień nie jest dla mnie smutna, czy pusta - zawsze jestem bogatsza o ten rok doświadczenia, mój mały balkonowy ogródek znowu mnie czegoś nauczył - po prostu stare robi miejsce nowemu, dzięki czemu możemy iść do przodu, postarać się naprawić nasze błędy z poprzedniego sezonu. Nasze rośliny w przyszłym roku urosną a w miejsce tych zmarniałych przyjdą inne, jednoroczne kwiaty przeminą zostawiając jednak po sobie wiedzę i dobre wspomnienia na zimowe wieczory. Dzięki temu, że odejdą nie będziemy musieli wciąż trwać przy tym samym i znowu się czegoś nauczymy o innych gatunkach i jednocześnie o nas samych. Świat roślin naprawdę jest świetnym nauczycielem życia i cierpliwości zarazem...
0 komentarze:
Prześlij komentarz