Róże i pnącza generalnie nie są najlepszym zestawieniem. Chodzi o dość sprzeczne wymagania tych roślin i żarłoczność pnączy przy pobieraniu składników odżywczych. Do tego spora część pnączy jest cieniolubna w przeciwieństwie do wymagających porządnego nasłonecznienia róż. Niemniej postanowiłam zgłębić nieco ten temat i zobaczyć, czy znajdę jakieś dobre zestawienie róża + pnącze. Mój nowy balkon będzie nieco węższy ale za to posiada podpórkę idealną do prowadzenia pnączy. To też świetne miejsce dla Mme Isaac Pereire, którą można prowadzić jak różę pnącą, zapewniające róży podporę i nieco większą wentylację na nagrzewającym się balkonie. Mogłabym spróbować stworzyć w tym miejscu jakąś ciekawą kompozycję roślin.
Źródło zdjęcia: https://pl.pinterest.com/pin/420523683933314871/
Istnieje jedno pnącze, które w zeszłym roku całkiem ładnie rozwijało się na moim nasłonecznionym balkonie - passiflora. W jej wypadku nie trzeba kupować sadzonki gdyż da się ją wyhodować w prosty sposób z nasionka, stosując się do instrukcji sprzedawcy (kiełkuje ponad miesiąc). Passiflora może spokojnie rosnąć obok róży jeśli będzie w osobnej donicy. Jesienią należy ją zabrać do mieszkania, nie będzie to jednak większy
problem, ponieważ lubi przycinanie a zimę dobrze znosi na chłodnym parapecie. Czy różę i passiflorę powinno się jednak ze sobą łączyć? Moim zdaniem nie w każdym wypadku. Zadecydują tu względy estetyczne i kolor. Passiflora ma bardzo okazałe i wyjątkowe kwiaty. Mme Isaac Pereire również. Każda z nich wymaga więc właściwego wyeksponowania. Po prostu będą się ze sobą gryzły i stłumią się nawzajem, chyba że rosłyby blisko siebie ale nie przeplatając się. Passiflorę widzę jedynie przy jakiejś róży o małych kwiatach najlepiej jasnej, która będzie mogła stanowić w tej kompozycji tło. Nie każda róża się do tego nadaje, większość z nich lubi grać pierwsze skrzypce. Podsumowując pomysł do przemyślenia ale nie w każdej wersji.
Podręczniki z kolei wymieniają powojniki jako klasyczne połączenie róża + pnącze. Powojniki są bardzo różnorodne, część z nich rośnie niezbyt bujnie stąd nadają się na aranżacje z różami. Do tego mają bogatą paletę barw i zróżnicowany rozmiar kwiatów więc uzyskamy wiele możliwości połączeń. W donicy zachowują się bardzo przyzwoicie. Mimo wszystko polecałabym nie sadzić róży i powojnika w jednej donicy, ponieważ róża sama w sobie ma dość wysokie wymagania pokarmowe. Będzie bezpieczniej umieścić je na jednej podporze ale w osobnych pojemnikach. W ten sposób będziemy mogli zapewnić odpowiednie warunki i róży i powojnikom.
Źródło zdjęcia oraz więcej kompozycji róż z powojnikami: http://forum.rosa-net.pl/viewtopic.php?f=7&t=123
Inną opcją jest połączenie róż z jednorocznymi pnączami np. groszkiem czy wilcem. Minusem takiego połączenia będzie konieczność usuwania na jesień zeschłych pędów, które znajdą się pomiędzy różą. Ponadto jeśli idzie o pnący groszek pachnący bardzo lubią go mszyce.
Bez względu na jakie połączenie róży i pnączy się zdecydujemy trzeba mieć na uwadze jeszcze jedną rzecz. Część pnączy jest trująca. Jeśli na naszym balkonie przebywają koty albo psy sprawdźmy najpierw czy nasze pnącze nie będzie stanowiło dla nich zagrożenia lub ustawmy je w miejscu niedostępnym dla zwierząt domowych.
Duet clematisa z różą pnącą to najlepsze połączenie w ogrodzie. Można dobierać różne kolory pasujące do siebie. Obok takiego zestawienia nie da się przejść obojętnie.
OdpowiedzUsuń