To będzie nieco mniej profesjonalny artykuł a za to bardziej sentymentalny jak to zresztą czasem wychodzi gdy pisze się o różach. Które kwiaty budzą tyle uczuć co róże? Niewiele będzie tych, mogących stanąć w szranki z królową kwiatów. Rożne gatunki i grupy róż mają swoich miłośników, ci którzy czytają częściej mojego bloga, wiedzą że uwielbiam róże stare ale to właśnie róże angielskie uważam za najlepsze. To oczywiście subiektywna opinia, niemniej postaram się ją dzisiaj w miarę obiektywnie uzasadnić.
Crocus Rose
Od czasu pojawienia się na rynku mieszańców herbatnich i wyparcia starych odmian burbońskich, remontantów czy portlandzkich róże, oczywiście mówiąc z dużym uogólnieniem patrząc tylko na to co najpopularniejsze na rabatach i w kwiaciarniach, można by opisać jako niewysoki, rzadki krzew gdzie na kilku pędach zakwitają kwiaty o smukłej, szpiczastej formie z nikłym zapachem i o wielu kolorach, nawet często jaskrawych, kwitnący właściwie stale. Patrząc teraz na róże stare, zwykle parkowe, czy wręcz pałacowe, wysokie i gęste o kulistych, aromatycznych kwiatach uświadamiamy sobie, że oto użyteczność i barwa wygrały bitwę z delikatną estetyką. To mniej więcej tak jak z wystrojem wnętrz kiedy przeciwstawiamy sobie antyczny wystrój sali pałacowej i wygodny minimalizm. Ale wciąż wielu z nas do tej obfitej elegancji tęskni o czym miałam okazję się przekonać w tegorocznego sylwestra, gdy kilku osobom, zupełnie nie znającym się na różach pokazałam zdjęcia moich krzewów i bukietów. Róże stare wciąż robią lepsze estetycznie wrażenie - nie bez przyczyny róża kapuściana została nazwana różą malarzy - a do tego stanowią dzisiaj pewnego rodzaju ciekawostkę.
Przed różami angielskimi taki właśnie wybór mieliśmy - łatwe w obsłudze, lepiej kwitnące, wytrwałe i funkcjonalne mieszańce herbatnie i "zabytkowe" róże stare, którymi zwykle interesują się już bardziej maniacy róż niż umiarkowani w swojej pasji ogrodnicy. I dziwnym jest, że dopiero David Austin wpadł na pomysł, że te dwie rzeczy można przecież połączyć.
Gertrude Jekyll
David Austin skrzyżował stare odmiany ze współczesnymi mieszańcami herbatnimi oraz z floribundami, wyrzucając z palety barw najbardziej pstrokate odcienie ale pozostawiając wszystkie zalety róż dawnych i współczesnych: zapach, lepszą odporność, długie kwitnienie, kształt pąków, ciepłe odcienie żółci i pomarańczy, których róże stare nie posiadały. W ten sposób stworzył grupę, która ewolucyjnie stanowiła ciągłość. Roże angielskie to coś więcej niż tylko kwiaty w starym, brytyjskim stylu lecz o większych możliwościach. To most łączący dwie odrębne drogi hodowli. Potencjalne możliwości takiego połączenia dostrzegli inni hodowcy, dzięki czemu postała kolejna wspaniała grupa róż - róże nostalgiczne.
Crown Princess Margaret
Róże angielskie mają więc to, co każda współczesna róża mieć powinna: niezaprzeczalny urok, zapach, niezłą odporność i funkcjonalność. Warto jeszcze na chwilę zatrzymać się przy zapachu róż angielskich. Niejako przypadkiem i tu osiągnięto nową jakość. Otóż w wyniku krzyżowania róż starych wyodrębniono "czysty" zapach róż. Pod tym względem zachowano intensywność zapachu róż starych lecz zaoferowano zupełnie nowe aromaty. Co ciekawe ta czystość zapachu sprawia, że nie każdy amromat takich róż odczuwa, jak to się dzieje np. w wypadku Mary Rose. Intensywność odczuwanego aromatu stała się cechą indywidualną zależną od czułości naszego nosa.
Jeśli chodzi o wybór odmian to jest on w tym momencie oszałamiający. Jest sporo róż angielskich nadających się do donic jak np. wspomniana Mary Rose, ale również jej biały sport Winchester Cathedral oraz biała Glamis Castle, żółta The Pilgrim, jasno różowa Heritage, czy ciemnoczerwony Othello. Wśród róż pnących najpopularniejsza jest chyba Constance Spry a parkowych Gertrude Jekyll.
Winchester Cathedral
Nie ma jednak zalet bez wad. Róże angielskie w polskim klimacie mogą zachowywać się różnie. Słyszałam opinie, że osiągają rozmiary dużo większe niż na Wyspach Brytyjskich ale raczej nie będą miały problemów z mrozoodpornością za wyjątkiem bardzo ostrych zim i niektórych odmian o słabszej mrozoodporności. Potrzebują zaś umiejętnego cięcia i czasu. Swoje prawdziwe walory rozwijają z upływem lat i pod tym względem młode krzewy nie będą tak okazałe jak ich starsze odpowiedniki.
0 komentarze:
Prześlij komentarz